Klik, klak, ramię w dół! Jak ziołami leczyć ból?
Witajcie moi drodzy!
Kilka dni temu miałam mały wypadek, w wyniku którym ponownie – po raz czwarty 😅 – zwichnęłam sobie bark.
Kiedy około dziesięć lat temu ostatni raz zwichnęłam sobie prawy bark, ściśle przestrzegałam zaleceń lekarza, aby nie ruszać barkiem przez dwa tygodnie przed rozpoczęciem fizjoterapii. Niestety, rozwinął się poważny stan zapalny, który trwał ponad rok.
To oznaczało, że przez ponad rok moje codzienne funkcjonowanie było dość skomplikowane. Podpisywanie dokumentów jako praworęczna – fail, zapinanie spodni – fail, mycie pleców – również fail, nakładanie makijażu – TOTAALNY FAIL (Picasso pozdrawia) 🤡
No cóż. Tym razem staram się zapobiec temu dramatowi i wspomóc leczenie barku naturalnymi środkami. Od czasu zwichnięcia stosuję lekkie masaże, aby rozluźnić mięśnie, złagodzić ból i zapobiec stanom zapalnym. Do masażu codziennie stosuję naprzemiennie superkombinację olejków eterycznych Copaiba i Frankincense razem z olejkiem nośnym V-6 oraz maścią z żywokostu (Symphytum officinale). Aplikacja najwyraźniej robi mojemu barkowi wiele dobrego. Jak dotąd nie wystąpił żaden stan zapalny, a porównując do poprzednich razy proces gojenia przebiega lepiej. 😌
Żywokost to doskonała roślina lecznicza, która już była stosowana w czasach starożytnych. I tę roślinę chciałabym Wam tutaj przedstawić. 😀
Żywokost lekarski (Symphytum officinale)
Nazwa Symphytum (z greckiego: symphýein) odnosi się do “zrastania się” i wywodzi się z jej zastosowania przy leczeniu złamanych kości. Ze względu na swoje cenne i łagodzące ból właściwości, korzeń żywokostu jest stosowany przede wszystkim przy problemach układu mięśniowo-szkieletowego. Ma również działanie przeciwobrzękowe i przeciwzapalne. Olej lub maść z żywokostu łagodzi więc dolegliwości takie jak reumatoidalne zapalenie stawów, bóle związane z artrozą, urazy stawów i mięśni, zwichnięcia i nadwyrężenia, oraz uszkodzenia więzadeł i ścięgien. Stosowanie maści z żywokostu jest również pomocna w rekonwalescencji po złamaniach kości.
Do zobaczenia wkrótce, wasza Sonia!